Forum www.mojamuzyka9598.fora.pl Strona Główna www.mojamuzyka9598.fora.pl
:::forum muzyczne:ambient,idm,nujazz,dnb,house...''Technikum Mechanizacji Muzyki''@.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

filmoteka
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mojamuzyka9598.fora.pl Strona Główna -> Niejednoznaczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ojtus




Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Sob 14:54, 30 Paź 2010    Temat postu: filmoteka



Piła 3D

Grupa ludzi, którzy przetrwali mordercze zabawy Jigsawa, szuka wsparcia u telewizyjnego guru samopomocy, a przy okazji również niedoszłej ofiary geniusza zbrodni - Bobby’ego Dagena. Okazuje się, że skrywa on mroczne sekrety, których ujawnienie doprowadza do nowej fali terroru na niewyobrażalną skalę.

Jigsaw, jak na wyrafinowanego sadystę przystało, najlepsze tortury zostawił na spektakularny finał...będzie ciekawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Globox




Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Sob 18:53, 30 Paź 2010    Temat postu:



Aż po grób
22.10.10

"Aż po grób", gdyż o tej historii tu mowa, to zupełnie "niehollywoodzki" film. W rolach głównych "starzy aktorzy": Duvall, Murray i Sissy Spacek, akcja rozgrywająca się na "antyprzebojowej" prowincji amerykańskiej lat 30. minionego wieku, bez rozebranych kobiet, bez blue boxa i efektów specjalnych, bez pościgów samochodowych (chociaż w kilku scenach bohaterowie "deptają po gazie") – można by rzec: nuda. A jednak nie! Cała "antyhollywoodzkość" tego obrazu świadczy tylko na jego korzyść. Przede wszystkim dzięki tajemnicy, którą widz chce poznać równie mocno, co właściciel (Murray) zakładu pogrzebowego, organizującego głównemu bohaterowi stypę, oraz urocza starsza pani (Spacek), której relacja z tajemniczym pustelnikiem jest bardzo niejednoznaczna. Ogromna w tym również zasługa dialogów i kilku humorystycznych scenek rodzajowych, a przede wszystkim Roberta Duvalla i Billa Murraya.

Duvall idealnie pasuje do roli pozornie opryskliwego i groźnego starucha z lasu. Widzowi objawia się w łachmanach, z rozczochraną brodą i czupryną, ze strzelbą w dłoni i z bardzo nieprzyjazną miną. Nikt go nie lubi, ani on nikogo nie lubi – poza swoim osłem. Właśnie, jeżeli lubi zwierzę, dba o nie i rozmawia z nim, to może jednak tli się w nim jakieś człowieczeństwo? Może też nie jest takim głupcem i gburem, jakim się początkowo wydaje? Twarz i gesty Duvalla łączą w sobie nieśmiałość z charyzmą, bólem i... ale żeby nie zdradzić za dużo! Kolejna bardzo dobra kreacja w karierze jednego z najwybitniejszych amerykańskich aktorów.

Bill Murray gra równie wyśmienicie, łączy w swoim bohaterze, Frank Quinnie, cynizm z wrażliwością, czyli to, co sam ma najlepszego do zaoferowania swoim fanom na całym świecie. Biznes pogrzebowy nie kręci się najlepiej, gdyż "ludzie nie chcą umierać". Gdy więc pojawia się dziwak z garścią pełną dolarów, szybko chwyta tę okazję. Może wyjdzie na prostą? Ale, że tu nic nie jest tym, czym się zdaje, należy spodziewać się większych komplikacji.

"Aż po grób" to solidne, fajnie zagrane i dobrze opowiedziane kino, osadzone gdzieś pomiędzy "Wątpliwością" (swoją drogą to właśnie ten film otwierał XVI edycję Plus Camerimage) i "Prostą historią". Jego największa siła tkwi w dążeniu do poznania prawdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabelcia




Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BYTOM

PostWysłany: Nie 12:21, 31 Paź 2010    Temat postu:



Twórcy „Nocy w muzeum” i „Różowej pantery” zapraszają na doskonałą zabawę dla całej rodziny, komedię o lekkim zabarwieniu... ekologicznym. W roli głównej Brendan Fraser gwiazda trylogii 'Mumia' oraz 'Podroży do wnętrza ziemi' partnerują mu Brooke Shields oraz wschodząca gwiazda Matt Prokop (High School Musical 3). Kiedy Dan wraz z rodziną przeprowadza się do zielonego Oregonu, nawet nie podejrzewa jak trudno przyjdzie mu...żyć w zgodzie z naturą. Gdy rozpoczyna pracę nad budową dużego osiedla okazuje się, że ten teren jest już zajęty. Zamieszkujące tam zwierzęta wszystkich kształtów i rozmiarów jednoczą swe siły, by wykurzyć Dana z lasu obracając plac budowy w prawdziwe pole bitwy. Rozpocznie się nieprzerwana salwa gagów i komicznych sytuacji. Natura pokaże pazur, a dzięki skunksowi pojęcie „śmierdząca sprawa” nabierze zupełnie nowego i bardziej dosłownego znaczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Pon 21:45, 01 Lis 2010    Temat postu:



Jestem legendą

Właśnie skończyłem go 'konsumować' i jestem pod dużym wrażeniem.

2009 rok. Wirus zabija 90 proc. ludzkości, a tych, którzy przeżyli, zmienia w potwory. Robert Neville jest ostatnim człowiekiem w mieście zwanym niegdyś Nowym Jorkiem. Poza nim miasto zamieszkują krwiożercze mutanty, które chcą go zgładzić. Neville to genialny naukowiec, obsesyjnie poszukuje szczepionki na odwrócenie działania wirusa.

Film Francisa Lawrence'a posiada sugestywny klimat, doskonałą stronę wizualną (w szczególności te obrazy opustoszałej metropolii…) oraz znakomitą rolę Willa Smitha, który nie tylko "niesie" film na swoich barkach, ale również w dosyć intensywny sposób ukazuje dramat "ostatniego człowieka na Ziemi".
Abstrahując od faktu, że "Jestem legendą" nie oddaje sprawiedliwości literackiemu dziełu, z którego czerpie, czyli powieści Richarda Mathesona o tym samym tytule, film autorstwa Francisa Lawrence'a jest całkiem interesującym i dramatycznym obrazem "post-apokaliptycznym", którego wady zawierają się tak naprawdę w samej funkcjonującej obecnie koncepcji blockbustera. A i tak "Jestem legendą" całkiem skutecznie omija najgorsze schematy zawarte w tych ramach. Przecież pierwsze pół godziny jest dosyć mroczne jak na film, który ma zapewnić rozrywkę
masowej publiczności. Grany przez Willa Smitha Robert Neville, prawdopodobnie jedyny zdrowy człowiek w świecie rządzonym przez wampiropodobne mutanty, które były kiedyś ludźmi, po prostu przemieszcza się po opustoszałym Nowym Jorku. Wizja porastającego trawą i zionącego pustką niegdysiejszego molocha robi niesamowite wrażenie wizualne, które w połączeniu z ujawnianą za pomocą retrospekcji historią zagłady ludzkości nabiera bardzo smutnego wydźwięku.

Dopiero, gdy na ekranie w końcu pojawiają się mutanty, a lekko nihilistyczny dramat, którego nikt się raczej nie spodziewał, zaczyna się stopniowo przeradzać w hybrydę horroru i kina akcji, Lawrence spycha na drugi plan konstrukcję dramaturgiczną, opierając się mocno na efektownym przedstawieniu. Im dalej w las, tym początkowy klimat coraz szybciej przeradza się w rasowy hollywoodzki blockbuster, a końcówka - również bezsensownie zmienione zakończenie - to już niestety czysta popkulturowa rozrywka. Jednak rozrywka i efektowna, i efektywna. Albowiem Lawrence, który wyraźnie się rozwinął od czasów "Constantine", stawia na klimat i jako takie pogłębienie psychologiczne swojej głównej postaci. Nawet pośrodku efektownych ucieczek i wizualnych szaleństw, reżyser utrzymuje swój film na poziomie solidnego dramatu. A sceny takie jak ta, w której Neville musi podjąć pewną niezwykle bolesną decyzję, to stosunkowo mocny materiał jak na amerykański blockbuster.[/list]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabelcia




Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BYTOM

PostWysłany: Wto 16:02, 02 Lis 2010    Temat postu:



,,Chłopiec w Pasiastej Piżamie''

Bruno to ośmioletni Niemiec, któremu dzieciństwo przyszło przeżyć w czasach II Wojny Światowej,wraz ze starsza siostrą żyje w przekonaniu, iż jego naród oraz rola, jaką spełnią podczas wojny jest niesamowicie ważna.
Rodzina przenosi się z miasta na wieś, by uniknąć centrum wojny. Rodzice chłopca, a w szczególności matka bardzo dba, by jego dzieciństwa nie zakłócił obóz jeńców, znajdujący się niedaleko od ich domu oraz sami Żydzi.
Brunowi doskwiera jednak brak towarzystwa i jako podróżnik oraz odkrywca wyrusza w poszukiwaniu przyjaciół. Jego przyjaźń z żydowskim rówieśnikiem Szmulem okazuje się naprawdę niebezpieczna.

W kwestii holocaustu film ten pokazuje że istniało coś takiego, jak przyjaźń, chociaż rozumiana zupełnie inaczej niż dziś. Miała to być przestroga dla tych, którzy sądzą, że Niemcy z wojny wyszli mimo wszystko cało.

Gorąco polecam :)


Ostatnio zmieniony przez Izabelcia dnia Wto 20:59, 02 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Globox




Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Czw 11:38, 04 Lis 2010    Temat postu:



W kinach pojawił się dramat/thriller „Salt” z Larą Croft i Danielem Olbrychskim w rolach głównych. Zaciekawiony jak poradzi sobie polski aktor w hollywoodzkim filmie wybrałem się do kina. Przeżyłem wielkie rozczarowanie, na szczęście nie gra aktorską Polaka.

Film opowiada historię Evellyn Salt, agentki CIA, która zostaje posądzona o bycie uśpioną komórką rosyjskiego wywiadu. Czy Evellyn jest dzieckiem supertajnego programu radzieckiego, które chce zabić prezydenta USA? Czy oskarżenia są słuszne, musicie przekonać się sami, bo nic nie jest takie jakie nam się wydaje.

Mam wrażenie, że reżyser Phillip Noyce, powielił stare schematy filmów, które już były i bawiły, nie dodał nic nowego, nic świeżego. Fabuła nie interesuje, intryga jest słabo rozwinięta, nie ma żadnych psychologicznych podstaw do działania bohaterki, jedyne co się liczy w tym filmie to nieustająca ucieczka, pościgi samochodowe i sceny walki. To zdecydowanie za mało, by film był udany.

Czy filmy akcji robione są dla idiotów? Poczułem się wielce zażenowany, jak autorzy filmu próbowali wmówić widzom, że drobna, wychudzona Angelina rzuca 100 kilogramowymi osiłkami niczym poduszkami z puchem, że skacze z olbrzymiej wysokości z mostu na samochodu, potem z samochodu na samochodu i nawet nie ma zatarcia na skórze. Angelina rolą w Tomb Raider mogła przekonać widzów, ze jest wysportowana i szybka, ale w obecnym stanie, aktorka wygląda zbyt mizernie na super bohaterkę, obdarzona siłą Conana. Daniel Olbrychski spisał się znakomicie, pokazując kunszt aktorski, swoją ciekawą postacią, żałuje, ze jego rola nie była bardziej rozbudowana.

Bardzo słaby film, widać to zresztą po długości recenzji, bo tak naprawdę nie ma co o nim pisać….
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scretcher




Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Czw 11:47, 04 Lis 2010    Temat postu:



Pośród tuzów jakie się tutaj znajdują powinien się znalezć jeszcze ten:
Avatar
Szum medialny powstały wokół wielkiego powrotu Jamesa Camerona, z całą pewnością może przytłoczyć nawet największych zwolenników amerykańskiego reżysera...
Oczywiście, nieco brawurowe teksty zapewniające nas, że film Camerona jest dla kina przełomem na miarę pierwszego filmu dźwiękowego są nieco przesadzone. „Avatar” otwiera pewien rozdział, który nieudolnie próbowały otworzyć produkcje 3D, mające swoją premierę pod koniec 2009 roku. O ile we wcześniejszych filmach stereoskopia zazwyczaj występowała - jako tani efekt spreparowany na potrzebę kilku ujęć, na których widzowie wykrzykiwali: „Ale fajny trójwymiar!"- to w filmie Camerona pełni rolę zupełnie odmienną od taniego triku wykonywanego ku uciesze mniej wymagającego obserwatora. Kraina „Avatara” to świat obdarzony prawdziwą głębią obrazu, zadziwiający swoim graficznym dopracowaniem, sprawiający wrażenie czegoś bardziej realnego, aniżeli cokolwiek, co widzieliśmy w kinie wcześniej. Sam „Avatar” nie jest jeszcze rewolucją na miarę udźwiękowienia filmu niemego, ale na pewno jest tej rewolucji solidną zapowiedzią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Globox




Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Pon 16:03, 08 Lis 2010    Temat postu:



Film opowiada o globalnym kataklizmie, o zbliżającym się końcu świata i walce garstki ludzi o ocalenie.
"2012" tym głównie różni się od większości powstałych ostatnio filmów katastroficznych, że nie próbuje się tu nawet walczyć z tym, co zagraża istnieniu naszej planety: sprawa jest przesądzona, apokalipsa - nie do uniknięcia i jedynym, co można w tej sytuacji zrobić, to zwiewać. A dokładniej: znaleźć się w grupie szczęśliwców, która na pokładzie współczesnej Arki Noego będzie mogła opuścić miotaną kataklizmami Ziemię i gdzieś bezpiecznie atak matki natury przeczekać.

Kto znajdzie się wśród wybrańców? Oczywiście wpływowi politycy, wiedzący z wyprzedzeniem o nadchodzącej katastrofie. Wyjątkiem będzie - oczywiście! - prezydent USA (Glover), który nie zostawi swojego ludu. Będą także bogacze, których stać na kosztujący miliard euro bilet w kosmiczną podróż. Oraz kilku cwaniaczków, którzy zawsze się w takiej sytuacji znajdą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabelcia




Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BYTOM

PostWysłany: Wto 13:22, 09 Lis 2010    Temat postu:



Jest to film z gatunku dramatu psychologicznego z nutką fantastyki. Twórcom udało się połączyć te odmienne gatunki w taki sposób, aby widz nie zanudził się na długim filmie. Sam początek filmu może znudzić i nie wygląda obiecująco, ale to tylko pozory. Fabuła oparta jest na obrazie amerykańskiego więziennictwa o zaostrzonym rygorze sprzed kilkudziesięciu lat, z wplecioną zbrodnią sprzed lat, rzekomo popełnioną przez jednego z więźniów.
Praktycznie cała akcja filmu obraca się wokół pracy strażników więziennych i życia więziennego. Poznajemy tę rzeczywistość widzianą oczami strażników, do samego końca starających się zachować człowieczeństwo i traktować wszystkich więźniów jak ludzi, którzy zbłądzili i również posiadają uczucia. A przecież pracują w najgorszym miejscu − na bloku śmierci, wśród najgorszych i najcięższych przypadków.
Zaskakujące zwroty akcji filmu powodują, że ogląda się go z jeszcze większym zaciekawieniem. Film na pewno nie należy do łatwych w odbiorze, wiele scen i wątków wymaga natychmiastowego zastanowienia i krótkiej analizy, aby móc zrozumieć kolejne fragmenty. Jednak dzięki temu jest ciekawy i niepowtarzalny.
Na uwagę zasługuje dbałość o szczegóły, zarówno w kreowaniu postaci jak i w charakteryzacji, doskonale widać przygotowanie i ciężką pracę aktorów w stworzenie tego, co widzimy na ekranie.

Film zarówno śmieszy jak i smuci do łez, ogląda się go wyjątkowo, jak na tę tematykę. Polecam, ale wyłącznie widzom dorosłym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Śro 14:59, 10 Lis 2010    Temat postu:



Człowiek, który gapił się na kozy.

Reporter Bob Wilton trafia na ślad eksperymentalnego oddziału wojskowego New Earth Army, w której skład mieli wchodzić żołnierze posiadający zdolności paranormalne. By potwierdzić informacje, chce dotrzeć do jego założyciela, Billa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ojtus




Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 17:23, 10 Lis 2010    Temat postu:

Resident Evil: Afterlife



W świecie spustoszonym przez wirus zamieniający ofiary w żywy trupy Alice kontynuuje swoją podróż. Bohaterka odnajduje ocalałych ludzi i stara się zapewnić im bezpieczeństwo. Gdy walka na śmierć i życie z korporacją Umbrella sięga szczytu, bohaterka otrzymuje pomoc od starego przyjaciela. Nowy przywódca, który obiecuje bezpieczną przystań, wiedzie ocalałych do Los Angeles. Jednak miasto okazuje się być oblegane przez tysiące zombie. Alice i jej towarzysze znajdują się o krok od śmiertelnej pułapki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Śro 17:32, 10 Lis 2010    Temat postu:



THRILLER! Clive i Elsa pracując nad stworzeniem dwóch w pełni funkcjonalnych hybryd zwierzęcych stali sie sławni. Są zaskoczeni decyzją o zamknięciu ich projektu. Para genetyków rozpoczyna w tajemnicy eksperyment skrzyżowania zwierzęcego i ludzkiego DNA...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hugoberg




Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 17:56, 10 Lis 2010    Temat postu:



Ekranizacja autobiograficznej powieści Waris Dirie "Kwiat pustyni". To historia niezwykłej metamorfozy dziewczynki wychowanej na pustyni, która stała się słynną amerykańską modelką.

Kiedy ojciec 13 letniej Somalijki postanawia wydać ją za mąż za znacznie starszego od niej mężczyznę, dziewczyna ucieka. Waris dociera do Mogadiszu, a pózniej do Londynu. Gdy się jej 'powiodło' rozpoczyna walkę o zakazanie okrutnych obyczajów w jej ojczystym kraju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz 'Royal' Ochmann
Administrator



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Śro 18:04, 10 Lis 2010    Temat postu:



Hej, skarbie.

16-letnia Claireece "Precious" Jones, chorobliwie otyła czarnoskóra analfabetka, mieszka w Harlemie. Jej życie to, odzwierciedlenie najgorszej patologii społecznej: jest fizycznie i psychicznie wykorzystywana przez własną, bezrobotną matkę Mary Lee (Mo'Nique), po raz drugi zaszła w ciążę ze swoim ojcem w wyniku czego została zawieszona w prawach ucznia. Dzięki pomocy dyrektora szkoły, podejmuje naukę w placówce alternatywnej dla kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji i dopiero tam powoli odzyskuje pewność siebie i poczucie własnej wartości.

Pomimo tragicznej sytuacji, silna i pełna determinacji dziewczyna postanawia radykalnie zmienić życie swoje i dwójki swoich dzieci. Los przygotowuje jej jednak kolejne przeszkody...



"Hej, Skarbie" to przerażająca, okrutnie smutna i poruszająca historia z maleńkim tlącym się na końcu światełkiem.


Powiedzieć, że dziewczyna nie ma w życiu lekko, to jak nazwać huragan bryzą. Źle się dzieje w domu, w szkole, na ulicy (nawet obcy chłopcy ją popychają). Nie jest ani urodziwa, ani zdolna i na pewno nie bogata (czasem musi kraść śniadanie). Jedyną odskocznią są jej własne fantazje, w których jest sławna i przede wszystkim kochana. Okazuje się jednak, że nawet z pozornie beznadziejnej sytuacji jest wyjście. Są na świecie ludzie troskliwi, życzliwi, którzy mogą i chcą wyciągnąć pomocną dłoń.

Chociaż pozornie film może przypominać "Młodych gniewnych", jest zdecydowanie bardziej realistyczny i drastyczny, co udało się m.in. dzięki znakomitej obsadzie (Gabourey Sidibe i przerażająca Mo'Nique brylują, znakomicie sprawdzili się jednak również pozbawiona makijażu Mariah Carey i niesłychanie sympatyczny Lenny Kravitz). Tu nic się samo nie naprawia. Nie wystarczy jedna nauczycielka-bohaterka, by uratować Precious, a i ona determinacji i walki o siebie uczy się dopiero z czasem. Otwarcie nowego rozdziału w życiu nie jest cudem czy niespodziewanym zbiegiem sprzyjających okoliczności. Nie pojawia się książę z bajki, ani bogaty wujek, a dziewczyna na trafia do apartamentu na Manhattanie. Wszystko, co udaje się osiągnąć, by poprawić życie Precious to odrobina dobrej woli, szczypta wiary i mnóstwo, mnóstwo pracy oraz cierpliwości.

Najważniejsze jednak, że pomimo całej patologii i goryczy "Hej, Skarbie" ma pozytywny wydźwięk. Pozwala, a wręcz każe mieć nadzieję, że w końcu, gdzieś, jakoś, kiedyś ktoś zechce pomóc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luckylooser




Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 22:07, 10 Lis 2010    Temat postu:

Pewnego razu w Rzymie



Pewna agentka nieruchomości z Nowego Jorku nie za bardzo radzi sobie z miłością. Dziewczyna wybiera się do Rzymu, gdzie jej młodsza siostra chce zawrzeć spontaniczne małżeństwo. Tutaj zabiera kilka monet ze słynnej fontanny miłości, a po powrocie do domu okazuje się, że nie za bardzo potrafi poradzić sobie z nieoczekiwanym nadmiarem konkurentów czekających u jej drzwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mojamuzyka9598.fora.pl Strona Główna -> Niejednoznaczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 1 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin